Odkaszlnął, jakby oczekując odpowiedzi na to pytanie-nie-pytanie, jednak po chwili zastygł tylko w bezruchu, wciąż zgarbiony. Na jego pysku widniało ledwie widoczne zaniepokojenie. Nagle otworzył szeroko oczy,wciąż wgapiając się w ziemię, i już zamierzał coś powiedzieć, ale nie zdążył.
W sekundzie leżał już parę metrów dalej z drugim, mniejszym basiorem na grzbiecie. Biało-niebieski wilk o różnokolorowych oczach wypluł rekini ogon Russell'a i odepchnął się od niego łapami z szerokim uśmiechem wykwitającym mu na pysku. Otrzepał się i rozejrzał, podczas gdy Alpha zbierał kości z ziemi, spod przymkniętych powiek wpatrując się w łapy nowo przybyłego. Biały ugiął łapy, po czym wyprostował się, merdając ogonem jak szalony. Wyglądał jakby miał ADHD.
- O, cześć, Russ, dobrze cię widzieć, wiesz, miałem cię ostrzec, ale jakoś nie wyszło, bo jak chciałem krzyknąć 'uwaga!', to się okazało, że jestem już w powietrzu, no i wiesz, nie wypaliło, ale naprawdę dobrze cię widzieć, Doktorku, bo wiesz, szukałem cię, i jakoś tak pomyślałem, że wiesz, pewnie będziesz w lesie, w końcu lubisz tu łazić, znaczy, mogłeś też być w swoim Pałacu, albo wiesz, Shark, w sumie gdziekolwiek, ale jakoś tak pomyślałem... - nabrał tchu. - Że pewniakiem...
- Tak, wiem, Papiz... - przerwał białemu Russell grobowym tonem, przewracając wymownie oczami.
Basior, którego nadal roznosiła energia, zaczął się rozglądać, uśmiechając sie szeroko. Russell, przeczuwając kolejny słowotok, tym razem dotyczący Azazel, wstał i spróbował złapać Papizwokazika, by odciągnąć go gdzieś dalej. Tylko spróbował, bo Papiz już skakał wokół wadery.
- O, Caligari, nowy basior, do tego szczeniak! Czy to nie super? Super! - odpowiedział sam sobie, merdając szaleńczo ogonem i wpatrując się wygłodniałym wzrokiem w waderę. Każdy nowy wilk był dla Papiza szansą na opowiedzenie po raz setny bądź tysięczny jednej ze swoich na wpół zmyślonych historii.
- Jestem Papizwokazik, znaczy wiesz, Papiz, ale możesz mi mówić Papizwokazik, a zresztą jak chcesz, byle nie Papi. - wpatrzył się wyczekująco w Az.